2017-11-19
Ostatnio odnoszę wrażenie, że nasz Polski Związek Narciarski ma zbyt dużo pieniędzy. Bo jak inaczej wytłumaczyć wyjazd siedmiorga biegaczy i biegaczek do Gaelivare, którzy w Szwecji w znamienitej większości nie tyle zawiedli czy zaprezentowali fatalne wyniki, co po prostu przynieśli wstyd. Inna sprawa, że przede wszystkim sobie, ale i nie pierwszy raz. Co od lat robią z tym władze? Otóż nic.
Tak, wiem, na prosperitę ludnościowo-ilościową w biegach narciarskich narzekać nie możemy, ale trudno żeby tak nie było, skoro rzekomy „system”, który podobno funkcjonuje już od lat, według tych, którzy na biegach narciarskich zjedli zęby, nie funkcjonuje wcale. A co z Ligami Regionalnymi, nie wie nikt. A nie, wróć, jedna będzie, małopolska. O reszcie wiadomo tyle, że aż nic.
I nie chciałabym być niemiła, ale po co był głośny projekt "Życie na biegówkach", skoro wyniki Pawła Klisza czy Jana Antolca są identyczne jak sprzed projektu? Żeby jeszcze biegacze wydali na owe norweskie tournee swoje pieniądze, pół biedy. Ale nie! Za część eskapady zapłacił PZN, a za kolejną… kibice. I chociaż jedna przedsezonowa jaskółka zimy nie czyni, to ja, gdybym dołożyła do tej północnej przygody, czułabym się oszukana. Bo choć podobno w tej Norwegii mieli trenować z najlepszymi, czytaj: Norwegami, którzy rywali wciągają nosem, to jakoś efektów ani widu, ani słychu. Ile już razy tytuł na Skipolu brzmiał: „Tylko Maciej Staręga przebrnął kwalifikacje sprintów”, trudno doprawdy zliczyć. Ja sama w redakcji jestem dwa lata, a podobne nagłówki pisałam wielokrotnie. Co dalej, proszę państwa, quo vadis, biegi narciarskie?
Żeby nie być gołosłownym, proszę bardzo, trochę faktów. Wspomniany już Jan Antolec w PŚ zadebiutował w grudniu 2013 roku w Ruce. Od tego czasu pojawiał się na zawodach w każdym sezonie. I co? Nic, okrągłe zero punktów! Jakby któryś skoczek prezentował takie wyniki, to z kadry zniknąłby tak szybko, jak się w niej pojawił. Najwyższa lokata, 43., oczywiście w Szklarskiej Porębie. Rezultatów w ósmej i dziewiątej dziesiątce nie ma co liczyć, jak komuś się bardzo w życiu nudzi, to ciocia Wikipedia bądź oficjalna strona FIS zapraszają na kawę i zabawę z tabelkami. Ale to tylko dla ludzi o mocnych nerwach, żeby nie było, że nie ostrzegałam.
A jeśli ktoś zainteresowany biegami narciarskimi w Polsce chciałby zdołować się jeszcze bardziej, to może spędzić wieczorną herbatę z ciocią Wikipedią na stronie pt. „Paweł Klisz”. Tyle że wcale nie poczuje się lepiej, wręcz przeciwnie, chociaż jest „progres” – najlepsze miejsce w czwartej dziesiątce, 38. Ja wiem, że klasa Justyny Kowalczyk jest nie do porównania, ale w wieku 27 lat, czyli tylu, ile ma teraz Jan Antolec, miała na swoim koncie: 2 Kryształową Kule, dwa zwycięstwo w Tour de Ski, olimpijskie złoto, srebro i brąz, trzy medale MŚ, w tym dwa złote, i 13 triumfów w zawodach PŚ (ostatnie wliczone - 6 lutego 2010). Rozumiem, że ktoś taki jak Kowalczyk, tytan pracy, nie rodzi się co roku, ale jakikolwiek brak progresu i punktów w PŚ w tym wieku sugeruje, że chyba czas, by dać szansę młodszym, może wyniki nie będą lepsze, ale chociaż znane i lubiane „zdobywanie doświadczenia” nie będzie pustym i co gorsze wyświechtanym frazesem.
U Pań tylko minimalnie lepiej – Ewelina Marcisz na 36 startów w zawodach PŚ punktowała razy cztery, co daje imponującą skuteczność 11 procent. I dodajmy, że zawodniczka nie ma już 18 czy 20 lat, żeby mówić o zdobywaniu doświadczenia. Ja się być może nie znam, ale czy jesteśmy aż tak bogatym krajem, żeby wydawać na wyjazdy (vel wycieczki) i ciułanie punktów na zasadzie „albo się uda, albo się nie uda”? I po drugie, nawet gdyby nas było na to jako kraj stać, to czy ma to sens?
Inna sprawa, że gdy w kadrze B skoków narciarskich dzieje się źle i zawodnicy w wieku dwudziestu paru lat zawodzą, połowa Związku obraduje i zastanawia się, co jest nie tak. A gdy biegacze i biegaczki regularnie przywożą z zagranicy okrągłe zero, następuje marazm. I tylko na Skipolu jakoś dziwnie głośno i dużo się rozmawia wśród Czytelników… Ciekawe ile jeszcze i jak długo.
Kasia Nowak
Luk89
Opublikowano: 2017-11-21 21:12:53
Pora się zastanowić czy nie lepiej tropem biathlonu założyć własny związek, może z alpejczykami żeby było głośniej.
xc
Opublikowano: 2017-11-21 21:16:45
Szczerze mówiąc lubię chłopaków Ale powinni znaleźć sobie inny pomysł na życie. Pokazał to ewidentnie bieg na 10km,gdzie juniorzy zrobili z nimi co chcieli:(. Chyba powinni przestać oszukiwać i siebie i innych. A kasa,ktora idzie na nich,powinna być przełożona na młodych. To samo tyczy się części dziewczyn z kadry A. Kadra narodowa seniorów nie musi liczyć tylu osób. Inne kraje podchodzą do tego z rozsądkiem i w kadrze A nie ma miejsca dla osób,które nie punktuja w PS.
Kibic
Opublikowano: 2017-11-21 21:27:23
Brawo Klisz
szujka
Opublikowano: 2017-11-21 23:56:49
za dużo na głupoty się wydaje , a wiek goni narciarstwo to nie tylko biegi na 1500 metrów jest totalna dupa i niech nikt nie mówi że forma przyjdzie na olimpiadę a z nią akurat nie trafi.Może niech pójdą do pracy i spróbują zarobić choćby na bilet do Korei
szujka
Opublikowano: 2017-11-22 00:05:29
Jak w firmie coś nie idzie kasa się nie robi to szef szuka gdzie leży problem, czy tu jest ktoś taki czy tego nikt nie widzi koszmar kasy idzie na ubranka sranka itd jak laleczki powystrajani, kuźwa może i chłopaki walczą nie wątpię lubie ich ale ,, wćpan wstydu oszczędź,, może gdyby PZN był w rękach prywatnych połowa albo i więcej ludzi by tam już nie było.Ja nie zanm rozwiązania przykro chciałbym pomóc........
Lesio
Opublikowano: 2017-11-22 08:13:09
Pani Kasiu i inni wspaniali kibice. Zanim zaczniecie krytykować postawcie się na miejscu chłopaków i dziewczyn. Ten artykuł to jednostronny atak na grupę chłopaków z Życia na biegówkach. Proszę nie myśleć tak krótkowzrocznie i nie oceniać czegoś po pierwszym starcie i po samym koszcie pieniężnym. Na ocenę wyników przyjdzie czas po sezonie a projekt to odważny krok chłopaków w który włożyli dużo pracy a zwłaszcza ojciec projektu Maciek Staręga. Wartość tego wyjazdu można ocenić za kilka lat, bo miał za zadanie pozwolić jego uczestnikom nabrać nowych kontaktów i doświadczeń w świecie sportowym i jak mniemam pokazać młodszym zawodnikom że można sięgać dalej jeśli tylko się o to postara. Chłopcy wykazali sie wielką odwagą podejmując się tego zadania bo przez to teraz trener i związek mogą bardzo łatwo przerzucić odpowiedzialność na ich barki a w dodatku narażają się na atak taki jak widzimy powyżej ze strony wiernych kibiców, przyjaciół z biegów oraz obiektywnych dziennikarzy, których u nas nie brakuje. Ewelina Marcisz zgadzam się nie jest młoda ale każdy kto zna jej perypetie zdrowotne jest zniesmaczony atakowaniem tej bardzo utalentowanej zawodniczki. Pozdrawiam Martynę Galewicz niech się nie łamie należy się jej kadra i jeszcze to udowodni wypracowała sobie to poprawiając znacznie swoją dyspozycję w roku gdy trenowała poza kadrą. Martyna poszukaj przyczyn spadku formy za każdym razem gdy jesteś w kadrze. Ze sportowym pzdr. A. Leśnik
anka
Opublikowano: 2017-11-22 10:43:32
Ja się z Panem po częsci zgodzę. Odbieram ten artykuł jako atak na brak pomysłu na system tworzenia kadr w PZN. Nikt nie atakuje chłopaków personalnie tylko, podpierając się statystyką, pokazuje, że pomimo wielu lat w kadrze, nie ma progresu. Zycie na biegówkach nie jest żadną szansą dla młodych..bo młodym PZN nie sfinansuje takiego wyjazdu i nie wyłoży takich pieniędzy na np. 19-latków, czyli na ten moment i czas w rozwoju, kiedy powinni się tam znaleźć. Nie 7-8 lat później. Wyjazd do Norwegii to odwaga chłopców? Ci chłopcy są DOROSŁYMI mężczyznami, nie dziećmi, nawet nie ledwie co pełnoletnimi nastolatkami. Podejmując decyzję liczą się z jej konsekwencjami. Kontakty, znajomości nawiązane podczas ŻnB - nie biegają. Mogą zaowocować dużo później - szczególnie w przypadku, jeśli aktualni zawodnicy myślą o pracy trenerskiej po skończeniu biegania. Oceny po pierwszym starcie w Gaelivare - trudno nie oceniać kogoś kto od lat nie robi progresu i ciągle są nowe powody tego stanu. Tym bardziej,że ani Paweł, ani Janek nie biegną już w Ruce. I trudno przyjąć ze spokojem fakt, patrząc jakie roczniki były przed nimi w starcie na 10kmF w Gaelivare. Bardzo młode niestety. Rozumiem więc w pewien sposób to uniesienie kibiców. Sugeruje Pan delikatnie, że to wina najprawdopodobniej trenowania w kadrze, i że lepsze efekty daje trenowanie poza nią, to te dorosły osoby powinny reagować w dorosły sposób, jeżeli tak jak Pan uważają, że wina jest poza nimi, w postaci trenera lub innych wątków. Może warto zrobić podobny show, jak biathlonistki zrobiły rok temu? Co do Eweliny Marcisz - kibice od 5 lat słyszą o perypetiach Eweliny ze zdrowiem. I może być im przykro, że zdrowotnie jej się nie układa. Ale czy to oznacza, że kolejnych pięć lat to ma być argument, że nie ma wyników tej uzdolnionej w okresie juniorskim zawodniczki? Gdyby Ewelina swoje przygotowania opłacała z własnej kieszeni, to nikt nie śmiałby nawet zamarudzić. A z pewnością mogłaby metodą Taty Radwańskiego powiedzieć, żeby wszyscy się od niej odczepili bo robi to za swoje pieniądze. Nie podoba mi się to, że w przypadku Polski, "awans" do seniorskiej kadry narodowej oznacza bycie w niej przez lata, bez względu na wyniki, progres lub jego brak. I nie przemówi do mnie argument, że na tę chwilę nie ma lepszych zawodników. Żeby to stwierdzić należałoby przenieść poziom finansowania na juniorów, żeby zobaczyć czy w wieku lat 22 lub 23 nie będą lepsi, niż ich koledzy teraz w wieku lat 27-28. Też nie jestem za wyrzuceniem J.Antolca i P.Klisza z kadry - ale może rozsądnie byłoby stworzyć, tak jak w skokach i innych krajach, kadrę B, która ma mniejsze finansowanie ale dobre wyniki w sezonie dają zawodnikowi szansę na przejście do kadry A. Inne kraje ( te zdecydowanie bogatsze również) nie pozwalają sobie na taką rozrzutność finansową. PZN na taką rozrzutność, choćby w skokach, też sobie nie pozwala od jakiegoś czasu. Pozdrawiam, A.Medyńska
fan młodych zawodników
Opublikowano: 2017-11-22 18:44:18
Droga Pani Aniu.Gratuluję odwagi w opisaniu rzeczywistości mogą się obrażać ale ma Pani rację.
Lesio
Opublikowano: 2017-11-22 22:04:15
Pani Aniu! Poprzez ten projekt, miejmy nadzieję że jeszcze przyniesie efekt tej zimy w postaci winików mamy przykład dla młodych zawodników ,że można pozyskać pieniądze od życzliwych ludzi, że tacy ludzie są, że im zależy i wsparcie kibiców nie ogranicza się do złośliwych komów na Skipolu. Jakaś pani nie podpisana nazwiskiem daje tutaj bardzo dobrą radę aby nic nie robić bo jak PZN nie da to zęby w ściane i na bieg Jaćwingów. Jest jak jest PZN działa jak działa, chwała chłopakom, że się starają. Zanim zaczniecie krytykować zastanówcie się co wy zrobiliście dla polskich biegów??? Co do jakichś pomysłów jakie tu czytam na system szkolenia bez komentarza. A. Leśnik
anka
Opublikowano: 2017-11-23 07:44:27
Panie Andrzeju,oczywiście,że tu się z Panem zgodzę,że żyjemy w XXI wieku w dobie szerokorozwinietego Internetu i że męska część kadry pokazała,że umie z niego korzystać.Zrobiła to,co od lat robią zawodnicy kanadyjscy lub z USA. Co do wyników - pożyjemy,zobaczymy. Trzymam kciuki za wszystkich. Proszę jednak pamiętać,że matematyka nie kłamie, i każdy kibic może łatwo sprawdzić na stronie FIS,jak rozwijają się polscy zawodnicy odkąd sa w kadrze i jakie mają wyniki. I wyciągnąć wnioski.Szkoda,że Pawła i Janka nie zobaczymy w Rice. Może by wszystkim zamknęli buzie... co do systemu szkolenia nie mogę się wypowiedzieć,bo nie mam żadnej wiedzy trenerskiej.Mogę tylko wyciągać wnioski,ze nasz polski nie jest na tyle wartościowy,by w przyszłości wprowadzać większą liczbę zawodników do 30stki PS. A teraz cierpliwie czekamy do weekendu i zobaczmy co pokaże kadra.Tylko proszę zrozumieć,że ludzie mają prawo i chwalić i krytykować:). Pozdrawiam
Syna ojciec
Opublikowano: 2017-11-22 14:08:48
Najpierw się rozpisałem - po czym skasowałem ok. 50 linijek tekstu. Całe to moje pisanie nie miało sensu. Powyższy wpis jest do bólu sentymentalny natomiast pozbawiony profesjonalizmu. Czytając taki wpis mam wątpliwości czy jesteśmy na forum piszących o sporcie wyczynowym czy o zajęciach dzieci w ramach SKS prowadzonych przez WF-istę nauczania początkowego z naciskiem na aspekt pedagogiczny.
Gosia
Opublikowano: 2017-11-22 09:06:28
To jedna wielka pomyłka. Powyżej piszecie, że program "Życie na biegówkach": "...miał za zadanie pozwolić jego uczestnikom nabrać nowych kontaktów i doświadczeń w świecie sportowym i jak mniemam pokazać młodszym zawodnikom że można sięgać dalej jeśli tylko się o to postara". CZY TO ZAWODNIKA ZADANIE, ŻEBY SOBIE SAM KONTAKTY ORGANIZOWAŁ??????? Gdzie program PZN???????? WYNIKI?????? A gdzie warunki? Trasy? Program bieg na Igrzyska to jedynie sprawdzian dla pracy Klubów. Na wyniki moi drodzy trzeba zapracować w KLUBACH!!!!!!!!! A Kluby, czym dysponują???? Nie mają pieniędzy na nic! Kalendarz startów - nie wiem czy śmiać się, czy płakać? JUNIOR(KA) E i D prawie nie startują, a jak już to przejadą po kilometrze, no góra 2. PRZYKRO ALE TO CHYBA ZMIERZCH BIEGÓW NARCIARSKICH W POLSCE
Amator
Opublikowano: 2017-11-23 02:17:45
Sezon zbliża się wielkimi krokami i tutaj pada pytanie: Co z liga mi regionalnymi?Jeśli ich nie będzie co wtedy z juniorami D i E? Gdzie te dzieci mają startować?
Kibic
Opublikowano: 2017-11-22 17:39:45
To zdjęcie przy artykule powinni mieć seniorzy nadrukowane na nowe stroje startowe a trenerzy na narciarskie kurtki 4F. Zdjęcie jest niezmiennie wymowne od kilku lat. A prezes PZN powinien raczej nosić kurtkę z logo SUPERSNOW bo swoich wypowiedziach gubi się i nie wiadomo już kogo reprezentuje.
Ada
Opublikowano: 2017-11-22 21:20:15
Pani Aniu ma Pani rację na młodych się nie stawia nie ma na nich pieniędzy ,a właśnie Ci 19 latkowie i młodsi powinni mieć stworzone warunki rozwoju , ale u nas jest to po prostu niemożliwe.I raczej nic się nie zmieni póki nie ma ludzi którym by zależało na rozwoju biegów w Polsce.Szkoda mi tylko Tych młodych zapaleńców.
Aby od razu dodać komentarz zarejestruj/zaloguj się na naszym portalu. Ze względu na problemy z botami komentarze niezalogowanych ukazywać się będą najszybciej jak to możliwe, ale dopiero po akceptacji.
* - pola obowiązkowe