Mistrzostwa na Kubalonce przegrają z pogodą?

Do Polski coraz śmielej wprasza się wiosna, której ślady widać od kilku dni na termometrach w górskich miejscowościach. W ubiegły weekend w Szklarskiej Porębie (Karkonosze) słupki rtęci pokazywały ponad dziesięć stopni w słońcu, a śnieg spływał ze stoków w mgnieniu oka. Podobna sytuacja miała miejsce niemal w całym kraju, w tym na Kubalonce, gdzie za tydzień rozgrywane mają być Mistrzostwa Polski w biegach narciarskich. Ich sprawne przeprowadzenie w dużej mierze zależeć będzie od prognoz na najbliższe dni. I tego czy się sprawdzą.

- W tej chwili na trasach znowu jest biało i tego śniegu leży może ze dwadzieścia, trzydzieści centymetrów, więc gdybyśmy mieli robić zawody dzisiaj, wszystko by się odbyło. Ale zostało jeszcze parę nocy i dni. Jeśli nam nic nie dopada, a takie ryzyko istnieje, nie będzie dobrze – ocenia sytuację Paweł Cieślar z ośrodka biegowego na Kubalonce. Jak przyznaje, śnieg może roztopić się bardzo szybko i przy najgorszym scenariuszu zawody nie dojdą do skutku. Jakie są prognozy? Według przewidywań norweskiego portalu YR.NO nad Wisłą niewiele będzie już chmur śniegowych, a temperatury w następnym tygodniu mogą przekraczać nawet dziesięć stopni Celsjusza. - Jeśli będzie pochmurno, pół biedy. Największym wrogiem będzie słońce – uważa Cieślar. Ostatni większy opad białego puchu zapowiadany jest na noc z soboty na niedzielę.

PROGNOZA DLA KUBALONKI

Dlaczego Polski Związek Narciarski zdecydował o wybraniu tras na Kubalonce, a nie w pięknie ośnieżonych Jakuszycach? Wydaje się, że jednym z powodów jest fakt, iż tamtejszy COS jest pod kontrolą PZN i decydujący o tym ludzie uznali, że w pierwszej kolejności trzeba promować to, co własne. Tymczasem w Szklarskiej Porębie wciąż panują znakomite warunki do biegania, a do dyspozycji narciarzy oddanych jest ponad 40 kilometrów świetnie przygotowanych tras. I z pewnością dałoby się na nich biegać o tytuły mistrzowskie.

- Medale Mistrzostw Polski będą u nas rozdawane, ale nie biegaczy, a biathlonistów. Gościmy ich u nas w tym samym terminie i pewnie trudno byłoby połączyć tę imprezę z organizowaną przez PZN. Niemniej jednak bywało już tak, że jednocześnie byli tu i jedni, i drudzy, jakoś sobie radziliśmy – mówi komandor Biegu Piastów Dariusz Serafin, który deklaruje chęć pomocy, gdy tylko będzie ona potrzebna.

Serafin: - Dla dobra biegów narciarskich w Polsce jesteśmy w stanie się spiąć i zorganizować u nas mistrzostwa. To nie problem zwłaszcza wówczas, gdyby związek chciał je przeprowadzić w tygodniu, gdy mamy mniej turystów. Wyjeżdżają biathloniści, przyjeżdżają narciarze, da się zrobić.

Zdaniem gospodarza największego polskiego biegu narciarskiego w Jakuszycach będzie się dało pobiegać jeszcze przez co najmniej miesiąc. Trasy pokrywa gruba warstwa utwardzonego śniegu, który topi się na tyle powoli, że nie póki co mowy o końcu sezonu. Czy wykorzysta to Polski Związek Narciarski?

Michał Chmielewski