2015-12-17
Do programu młodzieżowych igrzysk olimpijskich w Lillehammer dołączył cross-country cross. Biegi narciarskie nieubłaganie idą w stronę widowiska i telewizji. I zmierzać będą nadal.
O tym, że środowisko narciarskie poddaje się „odklasykowywaniu” klasyki, wiemy od dawna. Nie bez przyczyny w kombinacji pojawiła się metoda Gundersena, skoczkowie skaczą w kwalifikacjach i systemem KO, a biegacze ruszają ze startu wspólnego, w sprincie czy szybkościowym duecie. Przyczyną zmian, o których opinie usłyszeć można różne, jest potrzeba notorycznego i coraz silniejszego łechtania kibica telewizorowego. I mediów w ogóle.
Czas antenowy kosztuje krocie, a najlepiej byłoby w transmisję wrzucić jeszcze przerwy na reklamę. Sędziowie siatkarscy od dawna na dużych imprezach nie gwiżdżą bez pozwolenia producenta wypuszczającego powtórkę, a punkty zdobywa się już zawsze, a nie tylko po zagrywce własnej. „Uatrakcyjnianie” to w ostatnich latach hasło-klucz. Jeśli nie zostanie dostrzeżone w którejś z olimpijskich konkurencji, w programie najważniejszej sportowej imprezy globu może to być jej koniec. Dlatego FIS nie czeka na żółtą kartkę i właśnie wprowadza kolejną rewolucję. Od razu na salony.
Ma być show
Na lutowych Zimowych Igrzyskach Olimpijskich Młodzieży po raz pierwszy w historii olimpizmu medale rozdane zostaną w cross-country crossie. To formuła zbliżona do opatrzonego już wszystkim sprintu, ale w wersji półekstremalnej. Na kilkusetmetrowej trasie – oprócz podbiegów i zjazdów znajdą się jeszcze elementy techniczne, takie jak większe lub mniejsze hopki, karkołomne zakręty i trudne do sforsowania muldy. Dzięki temu – tłumaczą organizatorzy igrzysk w Lillehammer – kompleksowo sprawdzi się wszechstronne umiejętności zawodników.
Te bliźniaczo podobne do ski crossu zawody odbędą się oczywiście w dowolnej technice. Podobnie jak w sprincie uczestników najpierw czekać będą kwalifikacje indywidualne, po których 30 najlepszych spotka się w trzech półfinałach po 10 osób. Dwie najlepsze z każdego biegu oraz cztery najlepsze z czasami powalczy w decydującym pojedynku o podium.
ZOBACZ TESTOWE ZAWODY W CROSS-COUNTRY CROSSIE
Z komercji pod pięć kół
Zawody testowe przeprowadzone parę razy na terenie Norwegii zakończyły się sukcesem. Ba, w 2013 roku 15- i 16-latkowie mogli w cross-country crossie zostać mistrzami kraju! Pomysł na połączenie nart zjazdowych i klasycznych pojawił się jednak wcześniej.
Inicjatorem tego przedsięwzięcia był wieloletni sponsor Adama Małysza – Red Bull. Znana ze wspierania przeróżnych sportów ekstremalnych marka od 2010 roku w największych światowych kurortach organizuje serię NordiX. Czerwony byk odwiedzał już m.in. Davos, Holmenkollen czy Spindleruv Mlyn, a na starcie pojawiały się w przeszłości takie gwiazdy jak Marcus Hellner, Kikkan Randall czy Petter Northug. A dodatkowo setki amatorów ujarzmiających trasę w preeliminacjach. Po sukcesie marketingowym i wizerunkowym zainteresowanie się tematem przez FIS było kwestią czasu.
Co dalej?
Pytanie pozostaje więc jedno: jak na nowy pomysł władz Międzynarodowej Federacji Narciarskiej zareaguje środowisko seniorów, a więc tych, którzy wyznaczają rytm współczesnego biegania? Gdy dziesięć lat temu do życia powoływano Tour de Ski, panował dwugłos. Jedni obwieszczali ideę przyszłością dyscypliny, inni zaś wyśmiewali pomysł Vegarda Ulvanga i Joerga Capola nazywając go śniegowym cyrkiem (Wiesbaden Kurier).
W sporcie zazwyczaj jest tak, że każda nowinka budzi kontrowersje. To przez nie zrezygnowano w Polsce z wbiegania i zjeżdżania ze Szrenicy w Szklarskiej Porębie. Pomysł na World Uphill Trophy także wyszedł z inicjatywy Capola, kiedy przyznano naszemu krajowi organizację Pucharu Świata. Niestety oprotestowała go Justyna Kowalczyk i po testowych zawodach w 2011 roku oraz pokazowych sezon później koncepcja karkołomnej rywalizacji umarła.
Jak będzie z cross-country crossem? Wydaje się, że fakt umieszczenia go w kalendarzu olimpijskim dowodzi, iż w najbliższych latach usłyszymy o nowej konkurencji znacznie więcej. Trudno powiedzieć, czy w 2022 roku takie zawody pojawią się w Pekinie. Ale debiut w Pucharze Świata jest tylko kwestią czasu.
MICHAŁ CHMIELEWSKI
kibic
Opublikowano: 2015-12-18 11:19:11
Szkoda, ze u nas nie ma takiej konkurencji. W sąsiednich Czechach od lat jest stalym punktem wszystkich zawodów pucharowych dla dzieci i młodzieży - odpowiednik naszego Biegu Na Igrzyska.
mama lesia
Opublikowano: 2015-12-19 08:29:37
Od paru lat tym systemem rozgrywamy w Kościelisku Memoriał Polankowej na torze autorstwa Profesora Krasickiego.Zawody odbywają się na Stacji Biały Potok gościnnie u Państwa Czujów zapraszamy w marcu
Aby od razu dodać komentarz zarejestruj/zaloguj się na naszym portalu. Ze względu na problemy z botami komentarze niezalogowanych ukazywać się będą najszybciej jak to możliwe, ale dopiero po akceptacji.
* - pola obowiązkowe