Ustawa Cookie - Wykorzystujemy cookies w celu poprawnego wyświetlenia strony. Wiemy - można bez nich żyć - tylko po co?

Finowie chcą anulować karę szefowi dopingu!

Biegi narciarskie świat -> Artykuły

2016-06-21

Kari-Pekka Kyrö, trener skompromitowanej w 2001 roku fińskiej kadry biegaczy, może zostać uwolniony z zakazu pracy w sporcie. - Piętnaście lat to wystarczająca kara - uważa. A fińska federacja go popiera.

 

Fiński Związek Narciarski postanowił na ostatnim posiedzeniu, że zawieszony dożywotnio trener Kari-Pekka Kyrö będzie mógł ponownie pracować w sporcie. Skompromitowany po mistrzostwach świata w Lahti w 2001 roku szkoleniowiec sam złożył taki wniosek po piętnastu latach od wykrycia szczegółów jednego z największych skandali dopingowych w sporcie XXI wieku.

 

- Tę karę odżałowałem i odczułem bardzo surowo zarówno zawodowo, jak i społecznie. Mam poczucie, że była już wystarczająco pouczająca – tłumaczył złożenie wniosku niedawny antybohater Finlandii. Co więcej, ta sama federacja ponad rok temu zgodziła się skreślić z czarnej listy ówczesnego doktora kadry, uważanego za jednego z „mózgów” operacji Juha-Pekkę Turpeinena, a także trenera kobiecej kadry Jarmo Riskiego.

 

Przypomnijmy, że Kari-Pekka Kyrö był szefem fińskiej kadry, kiedy na MŚ w 2001 roku zdyskwalifikowano z powodu wykrycia w organizmach sześciu jej członków środków maskujących doping. Afera z erytropoetyną (EPO) w tle pociągnęła na dno takie gwiazdy jak: Janne Immonena, Jarego Isometsę, Harrego Kirvesniemi, Millę Jauho, Virpi Kuitunen i Mikę Myllylę. Ostatni z nich zmarł w efekcie późniejszych problemów z alkoholem.

 

CZYTAJ WIĘCEJ O AFERZE: Sława, EPO, alkohol i śmierć. Doping w Lahti 2001

 

Zgoda związku narciarskiego jeszcze nie oznacza dla Kyrö całkowitego uwolnienia z ograniczeń, bo w „czyszczenie” sprawy zaangażowane zostaną też inne instytucje. Wniosek rozpatrzyć muszą też: tamtejsza Komisja Etyki Sportowej (SUEKin), fińska agencja antydopingowa (ADT), aż wreszcie Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS). O ile rozstrzygnięcia dwóch pierwszych mogą być różne, sekretarz generalna organizacji Sarah Lewis stwierdziła, że w takich kwestiach istotne jest zaufanie wobec orzekających wcześniej organów. Czyli w skrócie, że nie ma nic przeciwko, by skazany szkoleniowiec do biegówek wrócił.

 

Kyrö argumentuje swoją prośbę nie tylko faktem anulowania kar byłych współpracowników. - Świat się zmienia, więc i sport uległ w tym czasie zmianom – wyjaśnił górnolotnie dziennikarzom portalu Yle, dodając, że czułby się źle, gdyby najbliższe MŚ w Lahti oglądał jako osoba kojarzona negatywnie. - Będzie mi lżej uczestniczyć w tej imprezie jako wolny człowiek – uznał. I chociaż od jakiegoś czasu aktywnie angażuje się w uświadamianie sportowcom problemów związanych z dopingiem, szczególna skrucha z jego słów nie płynie.

 

- W moim sercu praca trenerska zajmuje bardzo wiele miejsca i byłbym gotowy wykonywać ten zawód. Zdaję sobie jednak sprawę, że zanim społeczeństwo znów mnie zaakceptuje, może minąć czas. Nie nastawiam się na szybki powrót, bo żeby ten nastąpił, ktoś musiałby mnie chcieć – stwierdził z rozsądkiem Kyrö. Szkoda jedynie, że tej cechy zabrakło mu piętnaście lat temu. Zyskałby on, kibice cieszący się z trzech dodatkowych medali swoich reprezentantów i cała dyscyplina.

 

PYTANIE DO WAS: CZY DOPINGOWICZE POWINNI DOSTAWAĆ DRUGIE SZANSE?

 

Michał Chmielewski

fot. mtv.fi / Lehtikuva

 

Komentarze - 2

Ania

Opublikowano: 2016-06-21 18:28:39

Zanim rozgorzeje dyskusja, polecam uwadze dwa autentyczne przypadki. Celowo nie podaję nazwisk, bo i nie o nazwiska tu chodzi, tylko o refleksję (Mt 7,1-3) ON: Zdobywał medale z najcenniejszych kruszców. M.in. ma złoto olimpijskie i złoto mistrzostw świata. Regularnie wchodził do pierwszej 15 PŚ. Był wyjątkowym zawodnikiem dla swojego kraju. Jego proces o doping ciągnął się latami, a skład orzekający sam miał wątpliwości co do winy. Proces był oparty nie na dowodach, ale poszlakach, domysłach. Nigdy mu nie udowodniono, że stosował zakazane środki bądź zakazane metody. Orzeczono karę 6 lat. Nigdy nie odebrano mu żadnego medalu z powodu dopingu. Zrujnowano mu życie sportowe i osobiste. Obecnie biega w amatorskich biegach górskich. ONA: Zawodniczka bez żadnego dorobku medalowego, sporadycznie punktująca w PŚ. Przeciętny talent, nawet w skali swojego kraju. Jej sprawa o doping trwała krótko, ponieważ była oparta na twardych dowodach. W próbce moczu znaleziono EPO. Badania próbki B potwierdziły zarzuty o stosowaniu niedozowolonego środka. Orzeczono karę 2 lat. Anulowano jej wynik w sztafecie na IO, więc pozostałe członkinie sztafety również zostały przez nią pozbawione tego wyniku i utraciły powidoki na stypendium ministerialne. Obecnie biega w kadrze narodowej.

Sportowiec

Opublikowano: 2016-06-22 06:49:21

Jestem sportowcem amatorskim. Sprawa Pani z polskiej, olimpijskiej sztafety mocno mnie poruszyła. Nie dlatego, że wzięła doping ale dltego, że nie potrafila się przyznać mimo jasnych dowodów. Hańba. Ta zawodniczka nie poniosła żadnych konsekwencji, została przyjęta z otwartymi ramionami do kadry, jakby nic się nie stało a zhańbiła cała sztafetę. Hańba dopingu już zawsze będzie ciążyć nad dziewczynami. Bo wg licznych osób epo brała cała Polska sztafeta z Vancouver. Jest to nie w porządku w stosunku do dziewczyn, które nie pokusiły się o doping, wzgardziły nim i biegły o własnych siłach ! Bierzesz doping to się przyznaj a nie żyj w kłamstwie. Ogólnie jej współczuję, bo patrząc w lustro wodzi sportowca, który jest oszustem bez zasad... za doping powinno być dożywocie startu w IO.

Aby od razu dodać komentarz zarejestruj/zaloguj się na naszym portalu. Ze względu na problemy z botami komentarze niezalogowanych ukazywać się będą najszybciej jak to możliwe, ale dopiero po akceptacji.

* - pola obowiązkowe



Prawa autorskie © skipol.pl