2016-11-19
Drugi dzień zawodów FIS w szwedzkiej Bruksvallarnie - Bruksvallsloppet to biegi narciarskie stylem klasycznym ze startem interwałowym. Mężczyźni, w tym dwójka naszych reprezentantów Dominik Bury i Jan Antolec walczyła dzisiaj dystansie 15 kilometrów. Bieg wygrał reprezentant gospodarzy Johan Olsson w czasie 40:31,6 minuty. 10km kobiet wygrała Ishida Masako, Galewicz 44.
Tylko 5,4 sekundy straty ma do zwycięzcy Marcus Hellner, strata trzeciego na mecie kolejnego zawodnika trzech koron Jensa Burmana to już 1:02,5 minuty.
Sensacją jest z pewnością czwarta lokata Japończyka Akiry Lentinga, któremu do podium dzisiejszych zawodów zabrakło 9.8 sekundy. 26 letni Japończyk mający za sobą dopiero pięć startów w Pucharze Świata, z czego dwa indywidualne, zaliczył dzisiaj bieg życia.
Nasi reprezentanci Jan Antolec i Dominik Bury zajęli miejsca 76 (strata 4:52,3 minuty) i 86 (strata 5:12,8 min). Miejmy nadzieję, że zawodnicy "płacą" za ostatni ciężki okres przygotowawczy do sezonu i nie są jeszcze w pełni dyspozycji. Strata do chociażby Japończyków, wynosząca ponad 3 minuty nie jest powodem do niepokoju, przynajmniej w tej chwili. Dzisiaj nie startowali pozostali nasi reprezentanci Maciej Staręga i Paweł Klisz, którzy odpoczywają przed jutrzejszymi startami w sprintach indywidualnych stylem klasycznym. W sprintach nie wystartują Bury i Antolec.
Gospodarze dzisiaj nie dali szans zawodnikom z innych reprezentacji, w pierwszej dwudziestce biegu mamy tylko trzech zawodników nie będących Szwedami. Wspomniany już wyżej Akira Lenting, drugi Japończyk w TOP 10 Hiroyuki Miyazawa, który zajął 6 miejsce oraz jeden z weteranów biegów narciarskich Czech Lukas Bauer (17 lokata).
Ciekawostką dnia jest także 34 miejsce reprezentanta Irlandii, jednak uspokajamy, Thomas Westgaard jest Norwegiem z irladzkim paszportem. Jeszcze w ubiegłym sezonie startował w Mistrzostwach Norwegii, gdzie zajmował miejsce w siódmej i ośmej dziesiątce. 48 lokata to także narciarska egzotyka, Hiszpan Imanol Rojo stracił do Olssona 3:31,2 minuty.
Martyna Galewicz na trasie Red Bull Bieg Zbójników 2016
Nieoczekiwanym rozstrzygnięciem zakończył się także bieg pań na dystansie 10 kilometrów. Wygrała Japonka Ishida Masako z czasem 31:24,1 minuty. Masako wyprzedziła całą kobiecą szwedzką kadrę narodową, 31 sekund straty zanotowała druga dzisiaj Anna Haag, trzecia lokata dla Ebby Andersson. W pierwszej trzydziestce klasyfikacji mamy jeszcze jedną nie Szwedkę, 16 miejsce to kolejna Japonka Yuki Kobayashi.
Możemy pokusić się o stwierdzenie o japońskim Tsunami w Szwecji.
Jedyna dzisiaj nasza reprezentantka, Martyna Galewicz, ukończyła bieg na 44 miejscu, tracąc do Masako 4:14,6 minuty.
kace
Aby od razu dodać komentarz zarejestruj/zaloguj się na naszym portalu. Ze względu na problemy z botami komentarze niezalogowanych ukazywać się będą najszybciej jak to możliwe, ale dopiero po akceptacji.
* - pola obowiązkowe