To była nagroda dla wszystkich tych, którzy przez wiele, wiele dni walczyli z pogodą, by ten Puchar mógł się odbyć w jak najlepszych warunkach. I jestem przekonany, że organizatorzy mogą sobie pogratulować. Wszystko to po to, żeby nasi zawodnicy, a zwłaszcza Pani Justyna Kowalczyk, mogli tutaj uczciwie rywalizować w jak najlepszych warunkach z najlepszymi biegaczami i biegaczkami na świecie.
Co prawda zabrakło Skandynawów, czego bardzo żałuję, ale było wiele innych czołowych zawodniczek i zawodników.
Nasi zawodnicy powinni być dumni z organizatorów i mam nadzieję, że tak jest.
Podobne słowa słyszałem od trenera kadry niemieckiej Franka Ullricha.
Przypadkowo spotkaliśmy się w saunie w hotelu Las i miałem możliwość na spokojnie z nim porozmawiać na ten temat. Był naprawdę pod ogromnym wrażeniem. Chwalił bardzo organizatorów i Polaków za zaangażowanie w przygotowanie tych zawodów.
Stwierdził, że nasze trasy były dużo lepiej przygotowane niż trasy w Oberhofie, gdzie też mieli podobny problem. W Oberhofie oprócz organizatorów również mocno zaangażowali się mieszkańcy, którzy prywatnymi samochodami zwozili śnieg ze swoich podwórek do hali, w której był magazynowany i później przed startami przewożony na trasy.
Jednak u nas trasy wyglądały dużo lepiej. Miło usłyszeć takie słowa od takiego człowieka.
To był naprawdę wyczyn i cieszę się, że się udało.
Bardzo mnie cieszy również udany występ Sylwii Jaśkowiec. Mam nadzieję, że już niedługo na stałe zagnieździ się w ścisłej czołówce najlepszych zawodniczek na świecie. I będzie równie dobrze reprezentować nasz kraj, jak Pani Justyna, która chyba jest już tym wszystkim zmęczona. Cieszy mnie również postawa Maćka Staręgi, który w tym sezonie radzi sobie naprawdę świetnie. Chyba to nasze narciarstwo biegowe idzie w dobrym kierunku.
I OBY TAK DALEJ :)
ZBYSZEK GALIK