Światowa impreza na Polanie Jakuszyckiej

To było wspaniałe widowisko, pod każdym względem. Miałam zaszczyt śledzić przygotowania od początku. Od fazy koncepcji, poprzez wszelkie elementy działania. Od momentu, kiedy zapadła decyzja o podjęciu organizacji PŚ aż do chwili, kiedy to nasza matka natura zrobiła nam mega psikusa i naraziła na stres związany z zatrważająco małą ilością śniegu. Efekt przeszedł jednak najśmielsze oczekiwania!

Słońce zaświeciło organizatorom już w pierwszym dniu zawodów. Sprinty rozegrały się w iście bajkowej scenerii! Mogła to śledzić cała Polska dzięki transmisji, która mnie osobiście powaliła na kolana. Włoska telewizja odpowiedzialna za obraz w ciągu dwóch dni pucharowych zmagań spisała się na medal! Wygrali te zawody razem z nami. Chłopaki - spisaliście się świetnie! Polana Jakuszycka w Waszym przekazie wyglądała olśniewająco! No, ale jakże mogłoby być inaczej - przecież to właśnie takie magiczne miejsce.

Wspaniałą atmosferę stworzyli kibice! Aż serce rosło. Patrzyłam na to wszystko z niedowierzaniem i wzruszeniem. Dziękuję Wam wszystkim! Wasze uśmiechnięte twarze, wspaniałe humory i niewiarygodne wsparcie dopingiem - bezcenne!

Puchar Świata przeszedł już do historii. Wydarzenie przeogromne, zorganizowane z wielkim rozmachem przy tytanicznym zaangażowaniu wielu osób, które dniami i nocami pracowały na to, żeby wszystko było tak jak trzeba. Impreza, która napawa mnie dumą! A jeszcze większą radością napawa mnie fakt, że przysłowiowy nos został przytarty wszystkim niedowiarkom, wszystkim sceptykom, którzy złorzeczyli organizatorom do ostatniej chwili. Teraz możecie zacząć się wstydzić! Bo wszystko wyszło na 100 %, a co tam- na 200 %!

Aleksandra Hucał