Weekendowe bieganie na Polanie

Jeszcze w sobotę koło południa znajoma nieśmiało próbowała nieubity śnieg na spacerówce do Orlego, a już godzinę później dostaliśmy telefon z euforycznym okrzykiem „Biegnę pierwszy za ratrakiem!"
W niedzielę można było pobiegać i łyżwą i klasykiem do Rozdroża Pod Cichą równią Dolnym Duktem... Górny też był „zrobiony", ale zostaliśmy na Dolnym – jak na pierwszy wypad w sezonie w zupełności wystarczyło. I było cudownie! Ja osobiście czekałam już bardzo niecierpliwie na tę magiczną atmosferę i energię, które czuję na jakuszyckich trasach biegowych, ale - przyznaję - chyba sama nie spodziewałam się, że radość będzie tak wielka! Najwyraźniej zresztą nie tylko u mnie, bo wszystkie mijane i pozdrawiane twarze zadowolone i uśmiechnięte. A jak na pierwszy śnieżny weekend całkiem sporo osób zapięło narty. I cieszy niezmiernie, że nie byli to wcale wyłącznie znajomi „zapaleńcy":) A nawet trafiały się już pierwsze instruktaże... Gratuluję zapału!
Od wczoraj całkiem inny nastrój!:) Polecam wszystkim!