Ustawa Cookie - Wykorzystujemy cookies w celu poprawnego wyświetlenia strony. Wiemy - można bez nich żyć - tylko po co?

Biegówki w stylu retro - wywiad z Mieczysławem Skowronem

Kocham biegówki -> Przygoda

2013-10-11

Jacek, a właściwie Mieczysław Skowron. Niegdyś bardzo dobry narciarz biegowy. Dwukrotny złoty medalista Mistrzostw Polski Juniorów w biegu sztafetowym, brązowy medalista MP juniorów w biegu indywidualnym, a także zwycięzca Biegu Piastów na 25 km. Przez dwa lata był członkiem kadry narodowej biegaczy. Dzisiaj zawodnik amator, nauczyciel w szkole podstawowej nr 15 w Jeleniej Górze i trener swoich dwóch utalentowanych synów: Piotra i Michała.

 

 


Oprócz swoich codziennych zajęć zawodowych i obowiązków rodzinnych znajduje także czas na kolekcjonowanie sprzętu narciarskiego o wartości historycznej. Właśnie o swoim ciekawym hobby opowiedział nam kilka zdań podczas luźnej rozmowy.

- Skąd pomysł na kolekcjonowanie zabytkowych nart i sprzętu narciarskiego? Kiedy to się zaczęło?
- Wiele lat byłem zawodnikiem. Od małego biegałem na nartach, najpierw zabawowo, później od początku liceum na poważnie. Z biegiem lat narciarstwo przeobraziło się również w swego rodzaju pasję. Po zakończonej karierze zawodniczej ta pasja przeniosła się właśnie na kolekcjonowanie starych nart.

- Jak duża jest kolekcja? Ile lat ma najstarszy egzemplarz? Co to jest?
- Kolekcja liczy ok. 150 par z różnego okresu. Składa się jakby z dwóch części. Pierwsza to zbiór nart do roku 1945, a kolejna to sprzęt powojenny, ale zbieram tylko egzemplarze do momentu pojawienia się nart plastikowych, czyli do początku lat siedemdziesiątych. Najstarsza w mojej kolekcji para nart zrobiona była pod koniec dziewiętnastego wieku.

- Czy w kolekcji znajdują się jakieś unikaty?
- Jak najbardziej, np. narty z Sobieszowa - kiedyś osada, teraz dzielnica Jeleniej Góry - sygnowane nazwiskiem wykonawcy i liczące ok. 80 lat. Następna para, to narty zrobione specjalnie na olimpiadę w Lake Placid w 1932 r. Jeżeli chodzi o polskie narty - są to deski skokowe wykonane specjalnie z okazji igrzysk olimpijskich w Cortina d'Ampezzo w 1956 roku.

- Jak udało zebrać się taką kolekcję, gdzie trzeba było szukać?

- Najczęściej zaopatruję się na giełdach, także staroci, niektóre eksponaty przynoszą znajomi lub dostaję od innych ludzi, którzy słyszeli, że kolekcjonuję stary sprzęt.

- Oprócz zabytkowych nart można również zobaczyć rzeczy związane z dawnym narciarstwem: ubiory, buty, kijki, obrazki. Słyszałem też coś o Pana żyłce artystycznej. Co to takiego?
- Tak, te dodatkowe rzeczy to uzupełnienie kolekcji. Sam robię obrazy wypalane w drewnie, które są swoistym dopełnieniem mojego hobby. Jest ich już ok. 70. Obecnie jestem w trakcie tworzenia następnego. Zawsze szukałem obrazów o tematyce narciarskiej, ale było ich za mało. Dlatego pomysł na tworzenie wypalanych obrazów zrodził się nie tylko z pasji, ale także z potrzeby. Pierwszy powstał w 2005 r.

 

- Gdzie trzyma Pan swoją kolekcję i gdzie można ją oglądać?
- Na szczęście mieści się jeszcze w domu. Znajomi mogą oglądać eksponaty w mieszkaniu. Równie chętnie służę pomocą i udostępniam kolekcję tym którzy chcą ją wystawić. Do tej pory sam zorganizowałem cztery wystawy, które obejrzało sporo osób.

- Słyszałem, że oprócz Pana jest również sporo osób które interesują się narciarstwem w stylu retro.
- Tak, my pasjonaci stworzyliśmy stowarzyszenie pod nazwą Mietek-Retro-Ski, którego jestem jakby prezesem (uśmiech – przyp. red.). Aby móc przynależeć do tego grona, należy mieć swój, zaaprobowany przez innych członków, historyczny strój.

 

- A teraz pytanie trochę z innej strony. Jest Pan nauczycielem i trenerem w szkole podstawowej, a także szkoleniowcem swoich synów. Czy dziś młodzież chętnie garnie się chętnie do sportu, narciarstwa biegowego?
- Ogólnie, jeśli potrafi się zainteresować dzieci jakimś sportem, to raczej chętnie go uprawiają. Co do biegówek, jest to trudny sport. Do jego uprawiania wymagane są specyficzne cechy charakteru. Potrzebna jest systematyczność, motywacja, chęć zmęczenia się. A tego młodym ludziom teraz najczęściej brakuje.

- Jaka przyszłość sportowa przed synami? Teraz są czołowymi zawodnikami w Polsce w swoich kategoriach wiekowych. Czy mają szansę dalej rozwijać się sportowo?
- Piotrek i Michał trenują pod moim okiem. Staram się doradzać im i dostosowywać trening do ich aktualnych możliwości. Jest on na bieżąco kontrolowany pod względem intensywności i wypoczynku. Jak na razie idą w dobrym kierunku. Notujemy coroczny postęp w przygotowaniach i wynikach.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Jakub Mroziński

 

Od autora: Zapraszamy wszystkich zainteresowanych tematem Retro Ski do śledzenia naszego portalu, ponieważ już wkrótce pojawi się seria artykułów poświęcona tej tematyce.

 

Komentarze - 0

Aby od razu dodać komentarz zarejestruj/zaloguj się na naszym portalu. Ze względu na problemy z botami komentarze niezalogowanych ukazywać się będą najszybciej jak to możliwe, ale dopiero po akceptacji.

* - pola obowiązkowe



Prawa autorskie © skipol.pl