2014-02-19
Justyna Kowalczyk i Sylwia Jaśkowiec zajęły w sztafecie sprinterskiej dobre piąte miejsce. Nasza najlepsza zawodniczka mimo bolącej stopy odnotowała kapitalny występ.
- Półfinał pobiegłem bez znieczulenia i myślałam, że już wszystko pobiegnę bez, ale po eliminacjach usiadłam, na chwilę ściągnęłam buty i później już wstać nie mogłam, więc musiałam wziąć zastrzyk - powiedziała Kowalczyk w rozmowie z korespondentem Sport.pl Pawłem Wilkowiczem.
Justyna Kowalczyk zauważyła, że dziś zanotowała indywidualnie świetny występ. - Jakby pozbierać wszystkie moje czasy z sześciu biegów, to wygrałabym o grubo ponad pół minuty - dodała złota medalistka w biegu na 10 km stylem klasycznym.
Nasza mistrzyni pochwaliła też swoją koleżankę. - Sylwia pobiegła fajnie, muszę ją bardzo pochwalić. W eliminacjach była trochę spięta i jej nie szło, ale już w biegu finałowym dawała radę. Trochę szkoda, że tego ucha z tyłu nie wytrzymała (pętla na stadionie), ale i tak piąte miejsce na igrzyskach olimpijskich to jest sukces - podsumowała Kowalczyk.
- Trener Hudacz i Sylwia mieli w ogóle obawy o finał, a tu zostawiliśmy w tyle naprawdę wielkie tuzy sprintów i biegów narciarskich. Cieszę się i gratuluję jej - dodała Kowalczyk.
ED Źródło: sport.pl
Aby od razu dodać komentarz zarejestruj/zaloguj się na naszym portalu. Ze względu na problemy z botami komentarze niezalogowanych ukazywać się będą najszybciej jak to możliwe, ale dopiero po akceptacji.
* - pola obowiązkowe