2017-11-22
Cześć.
Właśnie pełen przemyśleń po pierwszych zawodach w Gallivare jestem już po podróży do Kuusamo. Dzisiaj nie będzie długiego artykułu. Bardziej skupię się na swoich przemyśleniach po ostatnich zawodach. Trzeba przyznać, że otwarcie sezonu w naszym wykonaniu nie było dobre.
Oczywiście można mówić o różnicach w przygotowaniu. Dla nas to był pierwszy poważny sprawdzian przed sezonem, a myślę, że 70 % startujących w Szwecji miała już przynajmniej jeden start zaliczony. Można także zauważyć, że dla Rosjan była to walka o Puchar Świata i o przepustkę na Igrzyska. Musieli być więc w wysokiej dyspozycji. Jednak jeżeli chcemy walczyć ze światem musimy lepiej zdawać takie sprawdziany. Wtedy łatwiej jest budować pewność siebie.
Jeśli chodzi o mnie, to o ile na dystansach nie liczyłem na nic specjalnego i można powiedzieć, że pobiegłem na swoim poziomie, o tyle wobec mojej postawy w sprincie miałem dużo większe oczekiwania. Nie powiem, że jestem słabszy niż rok temu, bo pryzmat tych zawodów był trochę inny w porównaniu do poprzednich sezonów. W końcu mieliśmy tu połączone Mistrzostwa Rosji z Mistrzostwami Szwecji plus parę innych nacji. Jak zwykle Skandynawia nie wita nas łaskawie i ciężko wyszarpać dobry wynik. Nie jest łatwo zawojować świat. Niemniej jednak pracowałem po to, żeby dorównać do czołówki. W zawodach w Gallivare byłem jednak zbyt daleko od tego i zostałem brutalnie sprowadzony na ziemię. Czułem, że to nie był mój dzień coś nie grało do końca z moim ciałem. To mocna i surowa lekcja, z której trzeba wyciągnąć wnioski, ale nie można złożyć broni i przestać walczyć. W końcu założenia na sezon są wysokie. Biorę to na klatę i działam żeby było lepiej.
Jak rok temu pisałem przed Lahti, tak i teraz mogę powiedzieć, że znam swoją drogę do celu i będę sukcesywnie realizował swój plan. Wiem, że stać mnie na lepsze bieganie. Czy już w Kuusamo – to się okaże. To miejsce nigdy nie było dla mnie zbyt szczęśliwe, ale trzeba próbować się przełamać. Będę więc robił wszystko co w mojej mocy, aby na kolejne starty były lepsze w moim wykonaniu.
Może klimat Pucharu Świata doda mi więcej energii. Jak to się mówi „Poloneza czas zacząć...”, już w najbliższy piątek.
Pozdrowienia z krain Mikołaja
Maciek
od redakcji: w styczniu minie dziesięć lat odkąd Maciej Staręga pisze na skipolu swojego bloga. Zapraszamy TUTAJ, zobaczcie co pisał w 2008 lub 2009 roku :)
Aby od razu dodać komentarz zarejestruj/zaloguj się na naszym portalu. Ze względu na problemy z botami komentarze niezalogowanych ukazywać się będą najszybciej jak to możliwe, ale dopiero po akceptacji.
* - pola obowiązkowe