21. zawodnik PŚ wystartował przez przypadek, wpadka rosyjskiego sztabu

Ivan Panin, który zajął 21. miejsce w indywidualnym konkursie Pucharu Świata początkowo nie mieścił się w czwórce. Wystartował tylko dlatego, że rosyjski sztab zapomniał o tym, że Damir Khinsertdinov nie ma punktów Pucharu Kontynentalnego! Trzeba było szybko dokonać zmiany w składzie i wyszło to Rosjanom na dobre. Całą sytuacja opisał szkoleniowiec dla agencji ITAR-TASS.

„Zaskoczeniem jest Ivan Panin, który początkowo miał nie startować. Miał problemy ze skokami. Wystartował jednak z tego powodu, że Khinsertdinov oraz Isaykin przed zawodami nie pokazywali dobrych skoków. To nas zaalarmowało. Okazało się, że nie są gotowi do skoków na dużym obiekcie. Zdecydowaliśmy się postawić na Ivana, znając jego waleczność. Mieliśmy nadzieję, że wzmocni zespół. Ryzyko się opłaciło, bo Ivan nie tylko nie zawiódł, ale powrócił do dobrych skoków i świetnie pobiegł" - komentuje szkoleniowiec Dimirij Dubrowski.

Ivan Panin miał wystartować najwcześniej w Lillehammer. „Przede wszystkim jestem zadowolony właśnie z występu Ivana Panina, który przez wcześniejsze lata był liderem zespołu, ale w poprzednim sezonie mu nie szło. Szczerze mówiąc, to został on zgłoszony w ostatniej chwili. Dosłownie, bo był już na granicy i wracał do kraju. Okazało się jednak, że Damir Khinsertdinov nie miał punktów Pucharu Kontynentalnego i nie mógł wystartować. Musieliśmy szybko wprowadzić zmiany. Wania pokazał, że jest prawdziwym walczakiem" - kontynuuje trener

„Zawody, w których dwóch naszych zawodników melduje się w trzydziestce można uznać za udane. Jesteśmy zadowoleni, że udało nam się spełnić kryteria kwalifikacje na Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Punkty Pucharu Świata mają już Panin, Klimov i Nabeev. Pierwszy start przekroczył nasze oczekiwania. Spodziewaliśmy się, że tylko jeden zawodnik zapunktuje. Nie ma jednak wielkiej ekscytacji wynikami, bo po prostu wykonaliśmy letnio-jesienny plan i teraz są tego rezultaty. Klimov nie zaskakuje. Konsekwentnie pokazuje dobre skoki. Z jego wyniku jesteśmy zadowoleni, ale nie do końca, bo przy takiej przewadze po skokach powinien jednak skończyć wyżej" – ocenia Dubrowski.

Ósme miejsce w drużynie to najlepszy wynik Rosjan od 2000 roku, kiedy to w Santa Caterina zajęli szóste miejsce. „Jeśli chodzi o drużynówkę, to trochę smutne, że o nieco ponad 10 sekund przegraliśmy szóste miejsce, a o dwie sekundy siódme. Dziękuję chłopakom za ten wynik i gratuluję. W zespole nie ma jednak euforii"

Trener odniósł się także do spekulacji na temat występu Klimova w skokach. „Specjaliści od skoków mówią nam, że poziom Klimova pozwoliłby mu powalczyć o wysokie miejsca w skokach specjalistycznych, ale nie ma o tym mowy. Żenia przygotowuje się do występu na Igrzyskach Olimpijskich tylko w kombinacji norweskiej. Tak, bieg to jego słaby punkt, ale myślę, że wszystko będzie stopniowo zmierzać w dobrym kierunku"

„Pierwszy szczyt formy planujemy na Puchar Świat w Czajkowskim (4-5.01), bo będziemy chcieli się tam pokazać z dobrej strony, a drugi rzecz jasna na połowę lutego, czyli na Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Szczególnie liczymy na dobry bieg" – zakończył trener.

Do Lillehammer wyruszyła czwórka z Kuusamo, a więc Ivan Panin, Ernest Yahin, Niyaz Nabeev oraz Evgeniy Klimov. Na miejscu zdecyduje się kto wystartuje, gdyż Rosjanie mogą wystawić dwójkę zawodników.

Źródło: ITAR-TASS Fot: skijumpingrus.ru